poniedziałek, 8 lutego 2016

KIDS&FRIENDS. IDEALNIE RODZINNIE



Do kawiarni Kids&Friends trafiłam w idealnych do tego okolicznościach, bo byłam akurat w okolicy z Mamitą. Miałyśmy tego dnia trochę czasu, by spędzić go razem, na spokojnie przy kawie. Cieszyłam się więc, że mogłyśmy wybrać się tam razem. I choć mijam tę kawiarnię dość regularnie, to nie sądziłam, że za jej drzwiami kryje się tak cudowne miejsce




Kids&Friends mieści się na Woli, na ul. Skierniewickiej 14. Jest to dość spory, dwupoziomowy lokal. Z założenia jest przyjazny dzieciom i rodzicom. Jednak jak sama nazwa wskazuje, dotyczy to również przyjaciół i znajomych. Kawiarnia ta nie tylko oferuje różne pozycje w menu dla dzieci, wiele atrakcjii, takich jak bardzo duży kącik zabaw, ale jest również organizatorem wielu wydarzeń specjalnie z myślą o najmłodszych (więcej na http://kidsandfriends.edu.pl/atrakcje).  Na miejscu można nie tylko napić się czy zjeść, ale także kupić jedną z książek, dla dzieci i o dzieciach, wystawionych na dużym regale (ponad 1000 tytułów).





My jako matka z dzieckiem, znalazłyśmy dla siebie idealne, przytulne miejsce w salce na górze. Pięknie urządzona, z wieloma akcentami, które mocno przykuwały mój wzrok. Wszystko w dobrym smaku i idealnie dobrane. Aż chciało się tam siedzieć.




Będąc jeszcze na dole, przy barze, zdecydowałyśmy się zamówić kawę latte (10zł) oraz świeżo wyciskany  sok z pomarańczy (13zł). Do napoi można dobrać również słodkości takie jak ciastka, ciasta, bezę, lody lub batony (ceny od 6 do 15zł) lub na słono: wytrawne tarty, kanapki, tortille, zupę dnia lub sałatkę (ceny od 10 do 17zł). Fani dań śniadaniowych mogą zajadać się nimi przez cały dzień (ceny od 13 do 20zł). My nie będąc o tej porze głodne, zdecydowałyśmy się pozostać przy samych napojach.

Edit: 
Nadrobiłam to na szczęście przy mojej kolejnej wizycie. Znów pochmurny, senny i deszczowy dzień. Ale za witryną czekało na mnie, pośród innych słodkości, ciasto marchewkowe (13zł).



O soku pomarańczowym nie będę się rozpisywać ;) Jak to w przypadku świeżo wyciskanych owoców jest to po prostu bardzo dobra i zdrowa dawka energii. Z kolei moja latte była bardzo dobra. Odpowiednio spienione mleko, z delikatnym espresso smakował tak jak powinno. Żałuję więc, że nie miałam okazji spróbować któregoś z ich propozycji jedzeniowych, by rozpisać się na ich temat więcej.


Edit:
Zamówione przeze mnie przy kolejnej wizycie ciasto marchewkowe było pyszne! W sporym kawałku, którym dostałam, kryła się kremowa, gęsta wastwa bitej śmietany z płatkami migdałowymi i ziarenkami granatu. Marchewkowe ciasto było wilgotne, nie za słodkie,  nie za mdłe. Jedząc je w porze lunchu, mogłam śmiało się nim najeść. I to jak smakowicie! :) Do tego będąc tego dnia wyjątkowo odwodniona, mogłam popijać wodę, która jest w Kids&Friends ogólno dostępna dla gości kawiarni.



Siedząc i rozmawiając na górze, mogłyśmy na chwilę zapomnieć o wszystkich sprawach. Dzięki czemu czas spędzony razem należał do naprawdę udanych. Gdy wypiłyśmy już swoje napoje, Mamita musiała wracać do swoich obowiązków. Ja oczarowana panującym tam klimatem, zdecydowałam się zostać jeszcze dłużej, by napisać kolejny post na bloga. I faktycznie, atmosfera sprzyjała nie tylko towarzyskim spotkaniom, ale i efektywnej pracy.


Po wizycie w Kids&Friends byłam naprawdę bardzo mile zaskoczona. Piękna, w tygodniu, w godzinach okołopołudniowych, spokojna kawiarnia, o przyjemnym klimacie.  Z bardzo dobrą  obsługą, szerokim wyborem różnych pyszności. A dodatkowo miejsce, których w stolicy nadal brakuje, przystosowane dla rodziców z dziećmi, z ciekawymi wydarzeniami i atrakcjami. Dlatego też serdecznie polecam to miejsce i już czekam na okazję do kolejnej wizyty :) 

 

2 komentarze:

  1. droga Any! dziękujemy za recenzję, jest nam niezmiernie miło, że magia naszej kawiarni pozwoliła Ci mile spędzić tam czas :) przy następnej wizycie nasi bariści z przyjemnością zaparzą dla Ciebie kawę. Kawa dla Any będzie czekać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem wyczulona na dobrą energię odwiedzanych przeze mnie miejsc. A wizyty w Kids&Friends za każdym razem są nią przepełnione. Także z pewnością wpadnę jeszcze nie raz :)

    OdpowiedzUsuń