piątek, 12 lutego 2016

EAT ME DRINK ME. (NIE TYLKO) DLA FANÓW ALICJI W KRAINIE CZARÓW



Jeśli lubicie surrealizm książki „Alicja w Krainie Czarów” i szukacie miejsca innego niż wszystkie, to Eat Me Drink, będzie kawiarnią, która zapadnie Wam w pamięci jeszcze na długo po opuszczeniu ich progu. Dlaczego? Już wszystko tłumaczę :) 



Eat Me Drink Me mieści się na Kabatach, tuż obok bazarku, na ul. Wąwozowej 32. Planowałam wybrać się do ich magicznej krainy przez długi czas. W końcu trafiłam tam latem ubiegłego roku.  Podczas ciepłego wieczoru rozkoszowałam się ich pysznymi, zdrowymi koktajlami i ciastem  na kanapie przed budynkiem. Od tamtej wizyty minęło trochę czasu. Zdążyło zmienić się menu i aura za oknem. Jednak tak się ciekawie złożyło, że miałam okazję odwiedzić ich ostatnio dwukrotnie i za każdym razem wychodzić w pełni zadowolona. Dlaczego? Już tłumaczę :) 



Na moim profilu na Facebooku, udostępniłam Wam informację o promocji, którą zorganizowało EMDM. Do każdej kawy serwowali wtedy torcik różany za 2zł. Nie sądziłam wtedy, że sama z niej skorzystam. Jednak wolny wieczór po pracy sprzyjał właśnie takim spontanicznym wypadom na kawę i ciacho.



Gdy dotarliśmy z Pawłem (#tonierandka ;)) na miejsce, zostałam ponownie oczarowana klimatowi, który panował w środku. Cały wystrój nawiązujący do magicznej krainy, fikuśne meble i mnóstwo elementów dekoracyjnych. Wszystko tworzyło tam spójną całość. Do tego każdy zakątek kawiarni przystosowany do różnego charakteru towarzyskich spotkań. Więc czy to na rozmowę z przyjaciółką, wypad większą ekipą czy romantyczną randkę, każdy znajdzie tam odpowiednie miejsce dla siebie. 




My tego dnia postawiliśmy na iście królewski tron (dla mnie ;]) i wygodną kanapę.  Jednak zanim usiedliśmy, zamówiłam dla siebie największą możliwą latte (13zł) i do tego promocyjny kawałek ciasta różanego za 2zł. Paweł z kolei, dla zaspokojenia lekkiego głodu, zdecydował się na tartę z cukinią i batatami (12zł). 



Czekając na podanie zamówienia, nie mogłam odmówić sobie dokładnego rozejrzenia się po całym lokalu i zrobienia chyba z miliona zdjęć. I choć kawiarnia ta jest stosunkowo niewielka, to rzeczy do sfotografowania jest naprawdę ogrom. Każdy mebel, każda dekoracja, ściany, sufit, nawet toaleta… mogłabym tam spędzić cały dzień robiąc tylko zdjęcia :) Niemniej jednak, nie będąc tam sama, po zrobieniu mini sesji zdjęciowej, wróciłam do stolika, by móc spróbować tego, co zamówiłam.



Kawa była bardzo dobra. Smakowicie spieniona pianka, nie za mocne espresso. Tak, jak powinno być. Rozkoszowałam się nią do samego końca wizyty. Torcik z kolei, to z pewnością propozycja dla fanów smaku róży. Ponieważ ja się do nich zaliczam, to było to bardzo miła odmiana dla jedzonych przeze mnie ostatnio ciast. Lekki biszkopt przekładany różaną masą smakował bardzo dobrze. Dla mnie był odrobinę za suchy. Ale możliwe, że to przez późną porę i to, że każdy kawałek był już wcześniej pokrojony.  Niemiej jednak do kawy smakował w sam raz. I to nie tylko mi ;)



Napełniona po sam brzeżek moimi pysznościami, miałam jedynie odrobinę miejsca, by spróbować tarty Pawła. Kawałek, w sam raz na niewielki głód, był bardzo smakowity. Bardzo dobrze doprawiony, z niezbyt miękką, lekko chrupiącą cukinią i batatami. Podany z octem balsamicznym, który odpowiednio zaostrzał smak. Była to ciekawa alternatywa dla tamtejszych słodkości.




Niestety nie zdecydowaliśmy się na królujące tam słodkie i wytrawne pankejki. Liczba ich kompozycji, jest moim zdaniem, akuratnia. 6 propozycji słodkich i 3 słone, w tym 1 śniadaniowy. Uznałabym je raczej za sprawdzone klasyki, niż wymyślne propozycje. Ceny od 12 do 17zł w zależności od rozmiaru: S, M, L, czyli liczby placków (od 3 do 7).



Przy opisywaniu EMDM nie mogłabym jednak nie wspomnieć o obsłudze tego lokalu. Dziewczyny, które pracują tam na co dzień, są po prostu cudowne. Gdy tylko tam wchodzę, od razu poprawia mi się nastrój, a buzia sama śmieje. Nie tylko sympatycznie i profesjonalnie podchodzą do obsługi klienta, ale są również bardzo pomocne i bezproblemowe. A to niestety nadal rzadkość… :) Do tego mają piękną, egzotyczną urodę. Więc są do tego prawdziwą Ozdobą tego miejsca :)



Ja osobiście uwielbiam to miejsce. Za wystrój, pyszne jedzenie i napoje. Za panujący tam klimat, obsługę i oddaloną od dużego ruchu lokalizację. Do tego za różne ciekawe promocje i nowości, które są wprowadzane. Więc jak to w świecie Alicji w Krainie Czarów, nigdy nie jest nudno :) 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz